Biała Służba
Kraków 26 –
28.05.2006r
Od czasu drugiej pielgrzymki Jana Pawła II
do Polski w 1983 r. harcerki i harcerze aktywnie uczestniczą w przebiegu prac
organizacyjnych, a także porządkowych, medycznych i informacyjnych podczas
trwania uroczystości. |
Patrol 13 RDH już w piątek
(26.05) wraz z harcerzami z całej Polski
przybył do Krakowa, by pełnić Białą Służbę. Na służbę zgłosił się bez pion.
Kamili Tomalskiej, która była w czasie kursów i jeszcze nie posiadała
uprawnień, odkr. Szymona Kempskiego, który czekał na dzień swoich urodzin by
dostać Brązową Odznakę Ratownika ZHP i być pełnoprawnym ratownikiem
przedmedycznym. Kamila przyjechała do Krakowa w sobotę wraz z całą naszą
drużyną 13 RDH, na spotkanie papieża z młodzieżą, a Szymon ze swoją szkołą na
sobotę i niedzielę jako pielgrzym. Więc byliśmy tam całym patrolem. Około
siedmiu tysięcy harcerzy przybyło po to, by pełnić służbę porządkową, medyczną,
informacyjną, lingwistyczną, z zakresu łączności, pomocniczą i prasową oraz
modlić się wraz z papieżem. Byliśmy rozlokowani w kilkunastu szkołach w pobliżu
Błoń. Służbę pełniliśmy na dworcach, skrzyżowaniach i parkingach –
informowaliśmy pielgrzymów o przebiegu wizyty papieża, pilnowaliśmy porządku
oraz udzielaliśmy potrzebującym pomocy przedmedycznej.
Sztab Białej
Służby rozbił nas na dwa różne patrole, ale po negocjacjach połączył nas w
jeden patrol: patrolowy pwd. Łukasz Trzebunia, odkr. Robert Stabryło, odkr.
Sławomir Torbicki i odkr. Patryk Stabryło. Przydzieleni byliśmy na służbę
podczas niedzielnej mszy św. na Błoniach, lecz zgłosiliśmy się już w piątek
wieczorem na służbę pod oknem Kurii Krakowskiej. Dostaliśmy jedną słabo
wyposażoną małą apteczkę i jedną kamizelkę „Ratownik ZHP”. Kamizelki „Ratownik
ZHP”, małe apteczki i zestawy radii krótkofalowych, które ze sobą przywieźliśmy
były bardzo dobrym uzupełnieniem sprzętu który dostaliśmy na służbę w piątek.
Pod oknem Kurii Krakowskiej było dużo patroli medycznych, nie tylko ZHP, ale
również ZHR, PCK oraz MSM. Skierowaliśmy się na drogę prowadzącą do rynku
krakowskiego, gdzie było spokojnie, więc przeszliśmy na rynek gdzie papież
Benedykt XVI miał odebrać kwiaty od Krakowskich Kwiaciarek. Na rynku ze służb
medycznych byliśmy tylko my i paru ratowników ZHP, którzy byli tam jako
pielgrzymi. Podzieliliśmy się na dwie grupy: jedna stacjonowała w środku rynku,
a druga po jego obrzeżach. Było spokojnie, lecz nie obyło się bez naszej
interwencji. Jedna z osób chcąc przejść przez linę przy pomniku A. Mickiewicza
uszkodziła sobie staw łokciowy. Karetka która przyjechała do poszkodowanej, nie
udzieliła jej pomocy, mówiąc że wezwana została do nieprzytomnej osoby. Po
zabezpieczeniu rany opuchniętego łokcia wezwaliśmy drugi raz karetkę pogotowia.
By przenieść poszkodowaną do karetki musieliśmy przedrzeć się przez tłum ludzi,
który nie odsuwał się przed nami i naszymi prośbami. Zmuszeni zostaliśmy do
tłumaczenia Policji, że musimy przejść z poszkodowaną przez wydzieloną drogę do
przejazdu Ojca Świętego, by dotrzeć do karetki. Po przybyciu lekarzy, karetka
zabrała poszkodowaną do szpitala. Przed przyjazdem papieża trafiliśmy na pielgrzymującą Naczelnik Związku Harcerstwa Polskiego hm.
Teresę Hernik i Przewodniczącego Związku Harcerstwa Polskiego hm. Andrzeja
Borodzika.
Po krótkiej
rozmowie wróciliśmy do naszych zadań. Gdy papież wjeżdżał na rynek wierni
wiwatowali ze wszystkich sił. Flesze błyskały cały czas, mimo iż papa mobile
Benedykta XVI jechał szybko. Papież po otrzymaniu od Krakowskich Kwiaciarek
kwiatów opuścił rynek. Tłum rozszedł się, a my rozglądaliśmy się czy niema
poszkodowanych stratowanych przez tłum, na szczęście nie było. Na tym skończyła
się nasza służba piątkowa-przed nami były jeszcze dwa dni.
W sobotę (27.05) rano
mieliśmy szkolenia z wytycznych obowiązujących podczas Białej Służby.
Zapoznaliśmy się z wyposażeniem torby typu R1, sposobami wkładania, zapinania i
przenoszenia na desce ratowniczej oraz podawania 100% tlenu. Po krótkim
szkoleniu udaliśmy się na Błonia na spotkanie papieża z młodzieżą. Na Błoniach zgromadziło się
około 600 tys. uczestników, a w radosnym i rozśpiewanym tłumie co chwilę
migały harcerskie berety i rogatywki. Do Krakowa
przyjechała również 13 RDH na spotkanie z Benedyktem XVI, więc byliśmy całą
drużyną. Od godziny 12.00 na Błoniach
zaczęła działać służba ratownicza, harcerze pełnili również całonocne dyżury na
dworcach PKP oraz w innych wyznaczonych miejscach. Wszystkie namioty
rozstawione na Błoniach (łącznie było ich 14), w których znajdowały się
szpitale polowe, należały do ZHP. W tym
dniu nie mieliśmy służby, ale byliśmy gotowi do pomocy z apteczkami i w swoich
kamizelkach. Od godziny 12.00 pielgrzymi mogli wchodzić do sektorów na
spotkanie papieża z młodzieżą. Służby medyczne były w pełnej gotowości, udały
się także do Łagiewnik. Służb medycznych była wystarczająca liczba więc nie
mieliśmy dużo pracy, pojedyncze zasłabnięcia, bóle brzucha i głowy.
Pilnowaliśmy by młodzież nie wchodziła na rusztowania przygotowane na
nagłośnienie, lecz takich śmiałków nie brakowało i upomnień było dużo. 13 RDH
wraz z Hufcem Ziemi Rybnickiej miała podstawiony autobus do Rybnika, więc wraz
z nimi po spotkaniu z Ojcem Świętym, opuściliśmy Błonia. Po oficjalnym spotkaniu Benedykta XVI z
młodzieżą odbyło się nocne czuwanie. Kiedy okazało się, że liczba młodzieży
znacznie przekracza uprzednio założoną, na Błonia zostało wysłanych dodatkowych
40 osób. My w tym czasie odpoczywaliśmy w oczekiwaniu na następny dzień.
Niedziela, 500 rano pobudka wszystkich
patroli medycznych, które w tym dniu będą
pełnić służbę, w tym nasz patrol. Szybkie wydanie sprzętu: apteczek,
chorągiewek oznaczających punkty medyczne, około 80 par noszy i ponad 300
kamizelek „Ratownik ZHP”. Po czym wyruszyliśmy wszyscy razem na miejsca
stacjonowania, wśród pielgrzymów tłoczących się do sektorów.
W tym dniu harcerzy czekało najtrudniejsze zadanie. Ponad
milion wiernych przyszło na krakowskie Błonia. Harcerzom z ZHP przydzielono
sektor D (zielony). Nasz patrol na początku stacjonował na ul. 3 Maja gdzie
pełnił tam bardziej służbę informacyjną niż medyczną. W późniejszym czasie
przenieśliśmy się do sektora D, gdzie mieliśmy kilka przypadków utraty
przytomności, bólów głowy i brzucha. Pojedyncze skaleczenia i otarcia skóry.
Pochmurne niebo, lekki wiatr i wilgoć spowodowały, że nie mieliśmy dużej ilości
interwencji, lecz podczas samej mszy św. wszystkie służby medyczne
interweniowały ponad 2500 razy. Gdy Benedykt XVI wjeżdżał przez tłumy ludzi pod
ołtarz, mieliśmy się na baczności, gdyż wiwatujący tłum mógł kogoś stratować.
Jednak na naszym obszarze nikomu nic się nie stało. Oprócz Błoń, medycy obstawiali także ważniejsze punkty w mieście,
a służby informacyjno-porządkowe znajdowały się nawet w punktach znacznie
oddalonych od miejsca uroczystości. Gdy msza św. dobiegała końca zostaliśmy
przeniesieni w sektor M gdzie nie zanotowaliśmy już do końca swojej służby
żadnych poważniejszych interwencji.
Gdy Ojciec
Święty opuścił Błonia, wierni rozeszli się we wszystkie strony, lecz my i
wszyscy ratownicy, również obecni tam bardzo licznie Ratownicy GOPR-u,
zostaliśmy by wszystko było do końca zabezpieczone. Po otrzymaniu przez radio,
które wszystkie patrole miały w posiadaniu, hasła „akcja zakończona”, udaliśmy
się do baz, by oddać sprzęt i
„wymienić” go na sprawność Białej Służby 2006, na którą wszyscy czekali.
Jeszcze długo po mszy św. ratownicy wszystkich organizacji, czuwali nad
pielgrzymami, którzy zmierzali do domów. My również po wzięciu bagaży z bazy
noclegowej, pożegnaliśmy Kraków zmierzając do Rybnika.
Harcerze pełnili Białą Służbę również w Wadowicach (70
osób) i Kalwarii Zebrzydowskiej (około 80 osób).
odkr. Patryk Stabryło